Dołącz do nas i ucz się w grupie. szymoncx12 szymoncx12 Wypisz 7 pytań własnego rachunku sumienia. (Bez odpowiedzi) (np.: Czy poszedłem dziś do Kościoła)
Codzienny rachunek sumienia. Sądzicie może, drodzy Czytelnicy, że mówiąc o codziennym rachunku sumienia odbiegam od właściwego tematu, którym przecież jest spowiedź. Nic podobnego. Boć spowiedź pozostaje w ścisłym związku z codziennym rachunkiem sumienia. Ogólnie biorąc można by nawet wygłosić zasadę, że im kto sumienniej bada codziennie stan swojej duszy, tym obfitsze owoce odnosi ze swych spowiedzi. Weźmy jako przykład osobę, spowiadającą się nie w długich odstępach czasu – bo taki przykład byłby mniej wymowny – lecz co dwa lub cztery tygodnie. Otóż wyobraźmy sobie, że taka osoba zasiada i oparłszy głowę na dłoniach usiłuje odtworzyć sobie w myślach każdy z kolei dzień, który upłynął od czasu jej ostatniej spowiedzi. Na próżno jednak stara się wywołać te wspomnienia; pamięć ją zawodzi. Widzi przed sobą jedynie jakieś kłębowisko wydarzeń, na które przyćmione światełko pamięci rzuca słabe i niepewne blaski. Ostatecznie po dwóch czy trzech nieudanych wysiłkach dusza taka składa broń, niezdolna, aby jasno zdać sobie sprawę ze swego stanu. To poczucie niemocy jest najzupełniej uzasadnione; sumienie, do którego się nie zagląda przez szereg tygodni, przypomina owe egzotyczne gąszcze lian, przez które z największym tylko trudem można się przedrzeć. Czy nie złudzeniem byłoby mniemać, że dusza, która dniami i tygodniami całymi „mieszka poza domem”, może, znienacka powróciwszy do swego mieszkania, jednym rzutem oka objąć wszystko, co się w nim działo, podczas jej nieobecności? Nie koniec na tym; powiedziałbym, że nie dość jest wejść co dzień na chwilkę do mieszkania i ogarnąć je przelotnym spojrzeniem. Pamięć nasza jest tak zawodna, że winniśmy koniecznie zabezpieczyć się przeciwko jej niedomaganiom. W jaki zaś sposób? Oto przez codzienne notatki, zawierające osobliwe wydarzenia, które nas uderzyły, upadki, zasadzki, których zdołaliśmy uniknąć i postępy, jakie się w nas dokonały. A zatem proszę Was usilnie, drodzy Czytelnicy, żebyście odbywali codzienny rachunek sumienia z ołówkiem w ręku. Będzie to niezmiernie pożytecznym odciążeniem Waszej pamięci. Na parę minut przed spowiedzią dość Wam będzie rzucić okiem na te zapiski, żeby uzyskać jasny i rzeczywisty obraz duszy w ciągu ubiegłych dwu czy czterech tygodni. Istnieją zresztą gotowe formularze codziennego rachunku sumienia, które z łatwością będziecie mogli wypełniać. Toć nie trzeba ani wielkiego heroizmu, ani nadludzkiej energii, aby co dzień skreślić ołówkiem parę słów na takim formularzu. Bez najmniejszych trudności mógłbym Wam, drodzy Czytelnicy, udowodnić, że codzienny rachunek sumienia jest warunkiem wszelkiego, rzeczywistego postępu w cnocie. Z przyjemnością wykazałbym Wam, że jest on niezbędną częścią składową wszelkiego, roztropnie pojętego życia wewnętrznego. Postanowiłem jednak zająć się nim tylko o tyje, o ile związany jest on bezpośrednio ze spowiedzią. Ograniczam się więc do omówienia kilku zagadnień praktycznych. Po pierwsze, kiedy należy robić rachunek sumienia? Najodpowiedniejszą po temu chwilą jest oczywiście pora przed udaniem się na spoczynek. Niechaj więc ci spośród Was, którzy są panami swego czasu, umieszczą go w obrębie pacierzy wieczornych. Jeśli jednak sądzicie, że nie znajdziecie wówczas swobodnej chwili, wybierzcie jakąkolwiek inną porę, w której jesteście spokojniejsi i mniej pochłonięci zewnętrznymi sprawami. A jeżeli nie jesteście w stanie znaleźć chwili niezmąconego spokoju, istnieje jeszcze jeden sposób uczynienia zadość tym obowiązkom: oto starajcie się w pewnej chwili dnia skierować myśl na sprawy Waszej duszy i nie przerywając zajęć zewnętrznych sprawdzić stan swego sumienia. Nie mogę Wam przyrzec, że postępując w ten sposób wolni będziecie od roztargnień, zapewniam jednak, że Wasza dobra wola wzruszy Serce Boże i przysporzy Wam wiele obfitych łask. Jak długo powinien trwać rachunek sumienia? Wielu z moich Czytelników zdziwi się może, kiedy im powiem, że w niektórych zgromadzeniach zakonnych poświęca się na tę praktykę dziesięć, a nawet więcej minut dziennie. „Dziesięć minut – zawoła może ktoś z przerażeniem – toć to zbytek. Co do mnie, dokładne obliczenie wszystkich popełnionych w ciągu dnia przewinień nie trwa dłużej niż jedną lub dwie minuty”. Zdanie takie dowodzi, że ten, kto je wygłasza, nie umie robić rachunku sumienia. Wyobraża on sobie, że praktyka ta polega wyłącznie na wyszukiwaniu grzechów. Nic podobnego. Rachunek sumienia powinien być przede wszystkim chwilą skupienia w życiu codziennym i chwilą, w której dusza nawiązuje przerwany wskutek zajęć zewnętrznych kontakt z Bogiem. Obok zatem uprzytomnienia sobie popełnionych win, zawiera jeszcze cały szereg nader doniosłych aktów. Składają się one na pewnego rodzaju metodę, której św. Ignacy nadał określoną formę, a która nie obca jest duszom pobożnym. Przytaczając ją tu, radzę Wam drodzy Czytelnicy z całego serca, żebyście ją stosowali w codziennym rachunku sumienia. Zacznijcie zatem od podziękowania Bogu. Po co dziękować? Bo przypomnienie dobrodziejstw, którymi nas Pan obsypał, lepiej nam uwydatnia własną naszą niewdzięczność w stosunku do Niego. Obierzcie sobie co dzień za przedmiot szczególniejszej uwagi jedno z ogólnych dobrodziejstw Bożych: stworzenie, zachowanie przy życiu, Odkupienie, wywyższenie do życia nadprzyrodzonego, Eucharystię, szczęście niebieskie itd. Następnie przywiedźcie sobie na pamięć jedno lub kilka dobrodziejstw szczególnych, w bieżącym, dniu otrzymanych, a zwłaszcza poranną Komunię świętą. Proście Boga o łaskę dobrego poznania samego siebie, abyście się sądzili w Jego świetle i w ten sam sposób, w jaki On Was sądzić będzie. Następnie przystąpcie do rachunku sumienia we właściwym tego głowa znaczeniu. Nie rozpraszajcie się jednak w szczegółach. Nie jesteście w stanie zatrzymać się nad każdym z osobna uczynkiem, który wchodził w skład tego dnia. Na ogół wystarczy, jeśli odpowiecie sobie na dwa, najwyżej trzy pytania: czy zachowałem wytyczony sobie porządek dzienny? czy zwalczałem główną wadę, z której postanowiłem się poprawić? czy sumiennie spełniałem obowiązki stanu, z których się zazwyczaj niezbyt starannie wywiązuję? Przeproście Pana Boga za popełnione winy i utwierdźcie się najpierw w nienawiści do grzechu powszedniego, następnie w postanowieniu unikania wszelkich niedoskonałości; innymi słowy, w postanowieniu odpowiadania zawsze poruszeniom łaski Nałóżcie sobie pokutę za popełnione niewierności. Na przeprowadzenie takiego rachunku sumienia wystarczy w ostateczności pięć minut. A teraz jeszcze jedna rada dla gorliwszych spośród Was: oto około południa przeprowadzajcie tzw. rachunek szczegółowy, tzn. przez kilka minut skierowujcie uwagę na wadę, na której unikaniu najbardziej Wam zależy, lub też na cnotę, nad której zdobyciem najwięcej pracujecie. Jest to praktyczne zastosowanie zasady: divide et impera – rozdzielaj, żeby opanować. Odosabniajcie niejako daną wadę, oddzielajcie ją od innych, żeby ją tym łatwiej zwalczyć. Gdybyście chcieli rozerwać linę, splecioną z mocno powiązanych drutów, na próżno tracilibyście czas i siły. Jeżeli jednak oddzielicie poszczególne druty, przełamiecie jeden i drugi, nie zadając sobie przy tym wielkiego trudu. Podobnie ma się sprawa z Waszymi wadami. Gdybyście chcieli pokonać wszystkie jednocześnie, napotkalibyście na niezmożony opór; jeżeli natomiast zwalczacie każdą z nich z osobna, słabną one rychło i ustępują z pola.
Afirmacje do druku. W Internecie możesz znaleźć mnóstwo świetnych afirmacji. Mogą one dotyczyć wszystkich obszarów życia: od relacji, miłości, dzieci, przyjaźni, ale też zdrowia, pracy, rozwoju, awansu, czy pieniędzy. Zebrałam dla Ciebie afirmacje, które mają na celu pomóc Ci być osobą lepiej zorganizowaną.
Czymś nie do zniesienia jest ciągłe sobie przypominanie o własnych słabościach i borykanie się z nimi. Wielu ludzi zniechęca się do rachunku sumienia, bo kojarzy się on przede wszystkim z rozliczaniem samego siebie za grzechy. Św. Ignacy Loyola podał w Ćwiczeniach Duchowych taki rachunek sumienia, który ma na celu przede wszystkim szukanie Boga, a nie popełnionych win. Bo przecież nie grzechy mają być przedmiotem naszej modlitwy lecz działanie Boga w nas. Oto ignacjańska metoda rachunku sumienia w pięciu bardzo zwięzłych punktach: 1. Dziękować Bogu, Panu naszemu ze otrzymane dobrodziejstwa. 2. Prosić o łaskę poznania grzechów i odrzucenia ich precz. 3. Żądać od duszy swojej zdania sprawy od godziny wstania aż do chwili obecnego rachunku. Czynić to przechodząc godzinę po godzinie lub jedną porę dnia po drugiej, a najpierw co do myśli, potem co do słów, a wreszcie co do uczynków... 4. Prosić Boga, Pana naszego o przebaczenie win. 5. Postanowić poprawę przy Jego łasce. Odmówić "Ojcze nasz". (ĆD 43) Zanim przystąpi się do tej modlitwy, potrzeba kilku prostych rzeczy. Najpierw zdać sobie sprawę, że staję w obecności Boga, że On jest zawsze przy mnie. Cokolwiek by się w moim życiu nie stało, jakkolwiek daleko bym od Boga nie uciekał, On i tak zawsze mi towarzyszy. Następnie poświęcić kilka minut i spojrzeć na miniony dzień bądź jego część. Warto też pozwolić, aby powróciły wszystkie przeżycia, które pozostawiły po sobie wyraźny ślad: niespodzianki, chwile radości i bliskości, ale też kłótnie i rozczarowania. Dopiero gdy zdam sobie sprawę z dwóch rzeczy: obecności Boga i moich przeżyć, mogę rozpocząć drogę pięciu punktów św. Ignacego. Dziękować Bogu Panu naszemu Ignacjański rachunek sumienia tym się różni od innych, że pytamy się najpierw nie o to, co ja zrobiłem, tylko o to, co Bóg dzisiaj dla mnie zrobił. Pierwszy punkt jest tego najlepszym wyrazem. Stwierdzenie tego, że Bóg mnie kocha bardzo szybko może stać się pustym jeśli w życiu codziennym nie doświadczam Jego dobrodziejstw. Pierwszy punkt polega na dostrzeżeniu tego wszystkiego, co dzisiaj otrzymałem, na odkryciu tego, jak bardzo jestem obdarowany i kochany, na wzbudzeniu w sobie wdzięczności względem Boga. Warto sobie wtedy przypomnieć wszystkie dobre rzeczy, które mnie dzisiaj spotkały. Wiara nadzieja i miłość są znakami obecności i działania Boga w naszym życiu. Dopiero, gdy zobaczymy, jak wiele od Niego mamy, możemy przejść do następnych punktów. Prosić o łaskę poznania Dostrzeżenie wszystkich darów otrzymywanych codziennie od Boga sprawia, że zaczynamy rozumieć, jak bardzo Go we wszystkim potrzebujemy. "W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" (Dz 17, 28). Jego również pomocy potrzebujemy, żeby popatrzeć na własne życie. Ten punkt przypomina o właściwym nastawieniu się względem swoich grzechów. Nie można na nie patrzeć inaczej, jak tylko przez pryzmat pełnego dobroci i miłosierdzia spojrzenia Boga. Żądać od duszy swojej zdania sprawy Następnie, mogę przejść do przypomnienia sobie ważniejszych wydarzeń dzisiejszego dnia. Gdy umiem dostrzec, jak On mnie bardzo kocha i jak wiele mi daję, zaczynam rozumieć swój egoizm. Przechodząc od jednego do drugiego wydarzenia nie stawiam sobie za cel "przełapywanie się na grzechach" tylko dostrzeżenie Bożej obecności. Uczę się patrzeć na swoje życie, jak na miejsce działania Boga. Pytam się wtedy, czego On ode mnie dzisiaj oczekiwał? Jak odpowiedziałem na Jego oczekiwania w tej albo w innej sytuacji? Czy w każdej chwili miałem świadomość Jego obecności? Franz Meures SJ tak pisze o tym punkcie: "Zawsze istnieje napięcie między tym, do czego wzywa nas Bóg, a tym, jak rzeczywiście żyjemy. To napięcie ukazuje się także w naszych uczuciach i może nam pomóc w bardziej konsekwentnym ukierunkowaniu naszego życia na Boga. Dlatego jest tak ważne, by w czasie rachunku sumienia nie ugrzęznąć w samooskarżeniach, lecz zwrócić się w modlitwie do przebaczającego Boga. Gdy rozpoznamy w sobie grzesznika, łatwiej będzie nam stanąć z wdzięcznością przed Chrystusem, który wziął na siebie wszystkie nasze grzechy". Postanowić poprawę Ojciec Meures takimi słowami podsumowuje ignacjański rachunek sumienia: "Jak wiemy, piekło jest dobrymi chęciami wybrukowane. Być może powodem tego jest fakt, że wielu ludzi nie potrafi znieść swojego błędu czy jakiegoś zawstydzającego doświadczenia i chce szybko wszystko z powrotem doprowadzić do porządku jednym wielkim postanowieniem. W ten sposób dobry zamiar staje się pierwszym krokiem w kierunku kolejnego zawodu. Musimy bardzo poważnie podchodzić do własnej słabości. Postanowić poprawę przy Jego łasce znaczy tyle, co uczyć się na własnych błędach. Jeżeli całkiem ogólnie postanowimy bardziej kochać bliźnich, nasza postawa prawie się nie zmieni. Kto jednak konkretnie zastanawia się, jak ma się zachować przy kolejnej cynicznej aluzji kolegi X, żeby znów nie wybuchnąć, ten być może po wielu próbach uczyni pewien postęp. O ile bardzo ważne jest własne postanowienie, o tyle jeszcze ważniejsze jest zaufanie pomocy Bożej; w przeciwnym wypadku rachunek sumienia stanie się ćwiczeniem korekcyjnym, w którym dla Boga nic ma miejsca. Jezus krytykował u faryzeuszy właśnie ów moralny perfekcjonizm, który zdawał się zapominać o pełnym zdaniu się na Boga. Dlatego rachunek sumienia powinien zakończyć się odmówieniem "Ojcze nasz": bowiem ta modlitwa ukazuje, że to właśnie Bóg jest tym, który działa. Rachunek sumienia wymaga regularności. Tylko w ten sposób droga życia może stać się drogą modlitwy. Wielu ludzi jest wieczorem zbyt niespokojnych czy zbyt wyczerpanych, by raz jeszcze oglądać cały dzień. Może jednak znajdzie się jakiś inny spokojny punkt dnia, który pozwoli nam znaleźć czas na tę modlitwę. Rachunek sumienia pozbawiony osobistej regularności ulega rozdrobnieniu. Jeżeli nie jesteśmy w stanie odprawiać go codziennie, możemy podczas weekendu podjąć pół godziny refleksji nad tym, co Bóg zesłał nam w minionym tygodniu i jak na to odpowiedzieliśmy. Proponowany przez Ignacego rachunek sumienia sprawia, że modlitwa staje się bardziej osobista, że to, co nas rzeczywiście porusza, zmienia się w rozmowę z Bogiem. Jest naszą odpowiedzią na obietnicę Boga, że On kroczy z nami po wszystkich naszych drogach".
Pomocą może służyć nam Książeczka z Pierwszej Komunii Swietej , w niektórych kościoła przy konfesjonalach są rozdawane książki z rachunkiem sumienia. Rowniez nasza dusza i ty sam możesz zrobić w myśli rachunek sumienia i zapytać siebie jaki grzech popelnilem i z którego musisz SIS wypowiadać liczne na naj!
zapytał(a) o 12:39 Napisz 8 pytań dotyczących rachunku sumienia piątoklasisty. Pomóżcie, będzie To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Czy regularnie uczęszczam na katechezę?Czy staram się mówić innym o Bogu?Czy nie wstydzę się swojej wiary?Czy w każdą niedzielę byłem na Mszy świętej?Czy dokuczałem, wyśmiewałem się,przezywałem innych?Czy mówiłem dobrze o innych?Czy odpłacałem dobrem za zło i modliłem się za osoby,które mnie nie lubią?Czy dochowywałem tajemnicy? Uważasz, że ktoś się myli? lub
Rachunek sumienia wg. rozszerzonego egzemplarza dla dorosłych. Po trzech miesiącach, do dobrej spowiedzi świętej należy upichcić się koniecznie przy pomocy dobrego rachunku sumienia. Rachunek sumienia to ważny krok przed przystąpieniem do spowiedzi, lecąc zrobić dobry rachunek sumienia dla dorosłych mamy kilka opcji do wyboru.
rachunek sumienia polega na dostrzeganiu prawdy o samym sobie a jego wnioskiem jest przede wszystkim jest dziekczynienie za dobro dokonane i otrzymane. w rachunku sumienia nie nalezy kontrolowac uwagi tylko na grzechach. pytania do rachunku sumienia: 1. czy nie brakuje codziennej modlitwy i jak ona wyglada??? 2. czy nie przysiegalem bez potrzeby,falszywie i czy dotrzymalem slowa?? w zyciu nie zachowuje sie obludnie??/ NaZawszeSkibcia Rookie Odpowiedzi: 21 0 people got help
15 pytań do rachunku sumienia swoje. 1.Czy codziennie odmawiasz pacierz? 11.Czy paliłeś papierosy,piłeś alkohol,bałeś narkotyki? 13.Czy coś ukradłeś?
Rachunek sumienia to pierwszy i najważniejszy z 5 warunków dobrej spowiedzi. Pozwala nam na rozliczenie się z samymi sobą, zastanowienie się nad swoim postępowaniem i uświadomienie sobie własnych błędów i grzechów. Aby odpowiednio przygotować się do spowiedzi, należy odpowiednio wykonać rachunek sumienia i odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania. Przykłady oraz schemat rachunku sumienia dla młodzieży i dla dorosłych możecie znaleźć poniżej. Wielkanoc 2021. Rachunek sumienia dla dorosłych i młodzieży. Jak go wykonać?Rachunek sumienia to ważny krok przed przystąpieniem do spowiedzi. Jest on szczególnie ważny przed świętami wielkanocnymi i konieczny, aby spędzić je w czystej i wolnej od grzechów atmosferze. Rachunek sumienia jest jednym z 5 warunków dobrej spowiedzi, o której uczymy się w szkole przed przystąpieniem do Pierwszej Komunii. W dodatku, na liście warunków znajduje się na pierwszym miejscu, co oznacza, że jego wykonanie jest tak naprawdę kluczowe - bez niego nie można przejść do kolejnych punktów, a w konsekwencji spowiedź traci swoją wartość. Rachunek sumienia to pewnego rodzaju rozliczenie się z samym sobą, z Panem Bogiem i Kościołem. Dzięki rachunkowi sumienia możemy zanalizować nasze zachowanie i postępowanie, zobaczyć, co robimy źle i co moglibyśmy poprawić. Najlepsze efekty przynosi codzienny rachunek sumienia. Jeśli jednak nie mamy ku temu możliwości, warto wykonać go raz a dobrze przed sumienia: wzór, przykłady, pytania, przykazaniaRachunek sumienia dla dorosłych, dla młodzieży i dla dzieci nie może być taki sam. W końcu każda z tych grup popełnia inne grzechy, a w rachunku sumienia chodzi o to, aby móc przyjrzeć się grzechom i aspektom, które są nam bliskie. Poniżej przedstawiamy przykładowe rachunki sumienia dla dorosłych i młodzieży krok po kroku. Każdy rachunek sumienia rozpoczyna się modlitwą. Następnie odpowiadamy szczerze na podane pytania. Rachunek sumienia kończymy kolejną warunków dobrej spowiedzi. Jak się spowiadać?RACHUNEK SUMIENIA DLA DOROSŁYCH. Pytania, schemat modlitwy1. Krótka "Chcę spojrzeć w twarz Twojego Syna, który jest dla mnie Drogą, Prawdą i Życiem, chcę, aby osądziły mnie Jego mi światło Twego Ducha, aby udzielił mi łaski skruchy, bym odważnie odwrócił się od zła, które popełniłem oraz pokornie i z prostotą wyznał moje grzechy wobec Kościoła; abym naprawił, co tylko — z Twoją pomocą — mogę naprawić. Umocnij moją nadzieję, aby moje postanowienie poprawy było niezłomne. I prowadź mnie, Ojcze, do Ciebie, abym Cię wielbił na wieki wieków."PYTANIA2. Grzechy wobec BogaGdzie jest twój skarb, czyli, co jest dla ciebie największą troską w życiu, największą miłością, najgorętszym pragnieniem? Czy jest to Bóg, czy też inna osoba, inna troska, inna rzecz? Czy zważasz na obecność Boga w różnych sytuacjach twojego życia? Czy zadajesz sobie pytanie o to, co Bóg mówi do ciebie przez różne okoliczności twojego życia? Czy bardziej wierzysz we wróżby, horoskopy, przeznaczenie niż w Boga? Jaki jest twój obraz Boga? Czy bardziej się Go boisz niż kochasz? Czy wierzysz w Jego miłosierdzie? Czy modlisz się regularnie czy też przypadkowo, kiedy ci przyjdzie na to ochota lub jesteś w potrzebie? Jak wygląda twój udział we mszy św? Czy uczestniczysz w eucharystii regularnie, czy uczestniczysz czynnie? Czy troszczysz się o to, aby twoja wiara była coraz głębsza, coraz bardziej dojrzała? Czy regularnie czytasz Pismo Święte, czy poznajesz coraz pełniej, kim był Jezus Chrystus? 3. Grzechy wobec drugiego człowiekaCzy liczysz się w swoim postępowaniu z tymi słowami? Jaki jesteś w rodzinie? Jaki jest twój stosunek do najbliższych, z którymi dzielisz codzienność i czas świąteczny? Czy nie przynosisz do domu wszystkich twoich frustracji, napięć i klęsk i nie „wyładowujesz się” na najbliższych? Czy masz czas dla swojego współmałżonka, czy dbasz o rozwój waszej miłości? Czy umiesz znaleźć dla współmałżonka dobre słowo? Czy mówisz komplementy swojej żonie, czy rozmawiacie ze sobą na wszystkie trudne tematy waszego życia? Czy masz czas i serce dla swoich dzieci, czy rozmawiasz z nimi, interesujesz się ich rozwojem, ich problemami, ich relacjami z rówieśnikami? Jaki jesteś dla rodziców? Jaki jest twój stosunek do najstarszych członków twojej rodziny? Jaki jesteś w pracy? Czy praca i zarobek jest najważniejszą sprawą, której oddajesz wszystkie swoje siły i czas? Jeżeli jesteś szefem —jaki jest twój stosunek do współpracowników? Czy jesteś sprawiedliwy w podziale pracy i dochodów? Czy w twoim miejscu pracy dbasz o dobrą atmosferę, o poprawne stosunki międzyludzkie? Czy zarobki przeznaczasz na konsumpcje czy też inwestujesz, aby dać nowe miejsca pracy? Czy uczciwie płacisz podatki? Czy bierzesz udział w nielegalnych operacjach finansowych i własnościowych? Czy dajesz i bierzesz łapówki? Jeżeli jesteś pracownikiem — czy pracujesz uczciwie? Czy rozwijasz się zawodowo, czy też poprzestajesz na tym, co wiesz „od zawsze”? Czy starasz się o utrzymanie dobrej atmosfery w miejscu pracy? Czy jesteś koleżeński? Jaki jest twój stosunek do ludzi innej płci? Czy patrzysz na kobietę lub na mężczyznę, jak na obiekt pożądania seksualnego? Czy pozostajesz w trwałym związku pozamałżeńskim? Czy miałeś pozamałżeńskie „przygody”? Czy w samotności panujesz nad swoim ciałem? Czy poszukiwałeś materiałów pornograficznych? Czy dawałeś innym jakieś pornograficzne materiały? Czy gorszyłeś w ten sposób młodszych od siebie? 4. Grzechy wobec siebie samegoCzy umiesz dobrze i mądrze kochać siebie? Czy jesteś człowiekiem pogodzonym ze sobą i ze swoim życiem? Czy ta zgoda pozwala ci być wobec siebie samego bardziej wymagającym, bardziej stanowczym, bardziej zdecydowanym? Czy jesteś egotykiem wiecznie niezadowolonym z siebie i z innych? Czy jesteś odpowiedzialny za swoje życie, za swoje zdrowie? Czy nie niszczysz życia przez uleganie nałogom: nadmiernie spożywany alkohol, nikotynizm, narkotyki? Czy jesteś posłuszny wskazaniom lekarza i bierzesz zapisane lekarstwa? A może przeciwnie —jedyną twoją troską jest zdrowie i męczysz siebie i całe otoczenie swoimi dolegliwościami i opowiadaniem o nich? Czy umiesz dobrze wykorzystywać swój czas? Czy jesteś pracowity? Czy cały wolny czas spędzasz przed telewizorem? Czy jesteś rozsądny w wydatkach, czy też lekkomyślnie rozrzutny? Czy wykorzystujesz talenty i uzdolnienia otrzymane od Boga? Może je lekkomyślnie i leniwie marnujesz? 5. ModlitwaNp. "Panie Jezu, patrzysz na moje zmagania ze sobą samym, na moje wzloty i upadki. Jesteś w tym wszystkim, co moje życie wypełnia. Widzisz moją słabość, lecz nie zrażasz się nią, kiedy wpadam w zwątpienie, obojętność. Podajesz mi dłoń, znasz mój grzech i przebaczasz, wiesz o moich odejściach a mimo to szukasz mnie, przywołujesz i kochasz. Weź mnie jaki jestemi prowadź swoimi ścieżkami."6. Żal za grzechyNp. "Jezu, przebacz! Jezu, żałuję! Chcę z Twoją pomocą kochać Ciebie i ludzi, moich braci. Zmiłuj się nade mną, nad tymi, których ja skrzywdziłem i tymi, którzy mnie skrzywdzili, doprowadź nas wszystkich do Ciebie. Maryjo, Matko moja, Ucieczko grzesznych, módl się za mną, módl się za nami."RACHUNEK SUMIENIA DLA MŁODZIEŻY. Pytania, przykłady. Rachunek sumienia krok po kroku1. Krótka "Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił (Księga Powtórzonego Prawa, rozdział 6, wersy 4 i 5)".PYTANIA2. Grzechy przeciwko Bogu i miłość do BogaCzy pamiętam o moim Bogu pośród codziennych zajęć? Czy pamiętam, że On jest ze mną w każdej sytuacji, że kocha mnie niezależnie od wszystkiego? Czy pamiętam o modlitwie i każdego dnia znajduję przynajmniej kilka minut dla Pana Boga? Modlitwa jest dla mnie tylko obowiązkiem czy spotkaniem z Kimś, komu na mnie zależy?Czy wierzę, że Bóg mnie kocha i że interesuje Go Moje życie? Czy żyję tak, jakbym Boga nie potrzebował – polegam wyłącznie na własnych siłach, sądzę, że wszystko zależy ode mnie, wiem lepiej, co dla mnie dobre, a co złe (pycha)? Czy nie wstydzę się swojej wiary? Czy potrafię jej bronić? Czy uczestniczę we Mszy św. jak obserwator i kibic, czy jako aktywny uczestnik (wspólny śpiew, modlitwa, odpowiedzi)? Czy dziękuję Panu Bogu za to, co mam, nawet gdy inni mają więcej? Czy ufam Bogu? 3. Grzechy przeciwko sobie i miłość do samego siebieCzy zastanawiam się nad celem i sensem mojego życia?Jakie mam ideały? Kim chcę być? Czy widzę w sobie dobro i talenty, którymi Bóg mnie obdarzył? Czy marnuję czas, czy też umiem go zaplanować i dobrze wykorzystać? Czy szanuje swoje zdrowie (papierosy, alkohol, narkotyki, brak sportu)? Czy akceptuję samego siebie, swoje ciało, swój wygląd czy też trwam w postawie buntu wobec Pana Boga, że jestem taki, a chciałbym być inny? Czy szanuję samego siebie? Czy wiem, że mam swoją wartość, która wynika z tego, że jestem Dzieckiem Boga – że On mnie kocha, że On chciał, żebym istniał? Czy nie poniżam, nie obrażam sam siebie – choćby w myślach? Czy mam swoje pasje, zainteresowania? Czy ich nie zaniedbuję? Czy staram się rzetelnie spełniać swoje obowiązki (domowe, szkolne)? Czy można na mnie polegać? Czy staram się przezwyciężać swoje lenistwo, zniechęcenie? 4. Grzechy przeciwko innym ludziom i miłość wobec najbliższychCzy wiem, że nie żyję sam i tylko dla siebie? Czy jestem egoistą, szukam tylko własnego dobra, inni ludzie są jedynie środkami do moich celów? Czy wybieram tylko te znajomości, które sprawiają mi przyjemność? Czy szufladkuję ludzi, oceniam ich jedynie z pozoru, z wyglądu, nie próbuję bliżej poznać? Czy potrafię cieszyć się czyimś sukcesem, powodzeniem? Czy potrafię pochwalić kogoś, wyrazić uznanie? Czy jestem cierpliwy wobec tych, którzy mnie denerwują? Czy staram się dostrzegać dobre rzeczy także w tych, za którymi nie przepadam? Czy potrafię o tym mówić im i innym? Dla dziewczyn: czy nie prowokuję swoim strojem, zachowaniem chłopaków do grzechów nieczystych? Dla chłopaków: czy właściwie zachowuję się wobec dziewczyn, czy potrafię uszanować to, że kiedyś będą matkami? Czy umiem docenić zdolności i dobre postępowanie innych, pochwalić, pogratulować zwycięstwa czy dobrej oceny? Czy modlę się za innych (rodziców, rodzeństwo, rodzinę, nauczycieli, kapłanów z parafii, znajomych)? Czy jestem zawistny? Zazdroszczenie komuś tego, co posiada, życzenie mu, żeby tego nie miał? 5. "Proszę Cię Panie o Twoją pomoc w szczerym wyznaniu moich grzechów. Daj proszę mądrość i cierpliwość spowiednikowi. Przemawiaj do mnie przez niego. Pokaż, co i jak mogę w sobie zmieniać. Niech ten sakrament będzie dla mnie źródłem radości i nadziei na to, że pomimo moich upadków mogę stać się świętym."6. Żal za rachunków sumienia zostały zaczerpnięte ze stron: ofertyMateriały promocyjne partnera
Spis ModlitwModlitwa przygotowawczaRachunek sumienia Przy rachunku sumienia moim pierwszym obowiązkiem jest zastanowienie się, czy popełniłem jakiś grzech ciężki. Przed rozpoczęciem rachunku sumienia należy poprosić Boga o światło i prowadzenie. Modlitwa przygotowawcza Wszechmogący i miłosierny Boże, oświeć mój umysł, abym poznał grzechy, które popełniłem, i odmień moje
Konferencja na temat codziennego ignacjańskiego rachunku sumienia Tak Bogu ufaj, jakby całe powodzenie spraw zależało tylko od Boga, a nie od Ciebie; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał to wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła. Św Ignacy Loyola Człowiek jest stworzony... dla Boga (aby Go słuchać i odpowiadać). Wizja człowieka i Boga. Głównym przesłaniem Ćwiczeń Duchowych św. Ignacego jest odnajdywanie Boga w całej otaczającej nas rzeczywistości, poznawanie i słuchanie Boga mieszkającego, mówiącego i działającego w głębi każdego z nas i wokół nas oraz uwrażliwienie człowieka i uzdolnienie go do odpowiadania na te wezwania, do podejmowania współpracy z Bogiem. Przywrócenie tej zdolności człowieka do głębokiego porozumienia z Bogiem, a co za tym idzie z całym światem św. Ignacy nazywa uporządkowaniem życia: "Ćwiczenia duchowe, mają na celu odniesienie zwycięstwa nad samym sobą i uporządkowanie swego życia tak, by nie ulegać jakiemukolwiek nieuporządkowanemu przywiązaniu." (CD 21). Jaki jest mój obraz Boga (moja wizja Boga)? Wczytując się w Ewangelię św. Jana odnajdujemy w niej niezwykle istotne przesłanie. Mamy trwać w miłości Bożej: "Wytrwajcie tedy we Mnie do końca, to i Ja będę trwał w was. Jak latorośl nie wszczepiona w winny krzew nie może sama przynosić owocu, tak też i wy, jeśli nie będziecie trwać we Mnie" (J 15, 4). Często, gdy mówimy, myślimy o miłości Bożej, odnosimy się do naszej własnej wizji trwania w tej Miłości, odpowiadania na nią. Jaką wizję noszę w sobie? Na czym ona polega, co jest jej istotą? Uogólniając, można wskazać dwa sposoby postrzegania Bożej miłości i odpowiadania na nią. Jedną z odpowiedzi na tę Miłość jest przede wszystkim wypełnianie przykazań. Podkreślana jest tzw. czystość kultowa, religijna, gdzie na pierwszym miejscu liczą się przykazania rozumiane jako litera prawa oraz poprawność ich wypełniania przez człowieka Św. Paweł inaczej jednak widzi miłość chrześcijańską: "On też sprawił, że mogliśmy stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia" (2 Kor 3, 6). A więc istnieje przymierze litery, przymierze gdzie osiągamy sprawiedliwość przez wypełnianie przykazań, zasad, reguł, tradycji itd. Jest to stare przymierze. Istnieje także przymierze Ducha, które nie zabija, ale daje życie. To jest przymierze, na mocy którego życie otrzymujemy od Boga, nie możemy go dać sobie sami. Możemy ten dar życia jedynie przyjąć i rozwijać, w sobie i w innych. Inną odpowiedzią na Miłość może być przede wszystkim poszukiwanie bliskości z Bogiem, Jego obecności we wszystkich rzeczach i współpraca z tą Obecnością. Szukać i znajdować Boga we wszystkich rzeczach jak mówi św. Ignacy, rozumiejąc pod pojęciem .rzeczy. całą otaczającą nas rzeczywistość, wszystko co robimy i czym na co dzień się zajmujemy: rozmowy, spotkania, praca, obowiązki, czas posiłku, odpoczynku itd. Jaka jest różnica pomiędzy pierwszym podejściem do miłości (modelem duchowości), a drugim? W pierwszym żyjemy w nieustannym strachu, obsesji: czy jesteśmy wystarczająco sprawni, odpowiedzialni, wystarczająco silni, zdolni. Akcent jest położony na nasze osoby, na nas samych, na naszą odpowiedzialność (syndrom Zbawiciela). W drugim sposobie przeżywania Miłości na pierwszym miejscu stoi Pan Bóg i Jego miłość. Nasza troska to nie tyle troska o czystość rytualną, co przede wszystkim o bycie z Bogiem, o trwanie w Nim i z Nim. Już samo trwanie w Nim będzie przynosiło owoce. Ale nie skupiamy się wtedy na przynoszeniu owoców, lecz na trwaniu w zaufaniu do Boga, wierze w Jego miłosierdzie, które jest ponad wszystko, ponad naszą słabość i grzech Jest to cel do którego winniśmy zmierzać w naszej drodze miłości Boga, bliźniego i siebie samych. Dobrze opisuje to belgijski karmelita Wilfrid Stinissen: Świętość nie polega na bezbłędności, ale na absolutnym zaufaniu i zawierzeniu Bogu. Nie chodzi o to, by być coraz doskonalszym, a nie wzrastać przy tym w ufności. To bez znaczenia, czy masz wiele wad, wystarczy, że masz świadomość bezgranicznej, miłosiernej miłości Boga i w niej pokładasz nadzieję. Akcent jest więc skierowany nie na człowieka, ale na Boga: to nie "ja chcę być święty", ale "jakże Ty jesteś dobry, mój Boże!" Świętość to nie wymagania, lecz dar; to nie, że "muszę zrobić tak a tak", ale "trzeba bym liczył na Boga". Aby zostać świętym, nie trzeba do tego specjalnych predyspozycji; ani silnej woli, ani dobrego charakteru, ani szczególnej odwagi. Nie chodzi tu o to, by być wielkim, lecz by być małym; nie dorosłym, lecz dzieckiem; nie bogatym, ale ubogim. Dlaczego trzeba o tym powiedzieć omawiając ignacjański rachunek sumienia? Odpowiedź jest prosta: nasza wizja duchowości, miłości Boga przekłada się na wszystkie nasze działania, w tym na nasze podejście do modlitwy rachunkiem sumienia.. Przy pierwszej wizji chrześcijaństwa będzie nam groziło to, że rachunek sumienia stanie się narzędziem doskonalenia się, świetnym narzędziem dla perfekcjonistów i niczym więcej. Narzędziem dręczenia siebie i wyrzucania sobie własnej niedoskonałości. Jeśli jednak podejdziemy do rachunku sumienia przede wszystkim jako do praktyki uczenia się wrażliwości na obecność Boga w świecie i na to jak na tę obecność odpowiadamy, wtedy mamy szansę wzrastania w miłości, której nauczał Jezus. Schemat Ignacjańskiego Rachunku Sumienia Rachunek sumienia proponowany przez św. Ignacego (ĆD 43) jest dość prosty w swojej dynamice. Zawiera pięć podstawowych kroków: stanięcie w obecności Bożej i dziękczynienie za otrzymane łaski; prośba o łaskę uzdalniającą nas do dostrzeżenia grzesznych postaw w minionym dniu; refleksyjne spojrzenie na miniony dzień - zatrzymanie się nad wydarzeniami, poruszeniami, uczuciami, myślami; prośba do Boga o dar wdzięczności za Jego miłość i o dar uzdrawiającego żalu za grzech, słabość, popełnione zło; spojrzenie w przyszłość - konkretne postanowienie, decyzja będąca owocem tego, co się zrozumiało i zobaczyło. Rachunek sumienia to czas intymnego spotkania człowieka z ogromną i bezwarunkową miłością Boga, uwzględniający bardzo konkretnie i w pełni całą osobę oraz warunki, wydarzenia, okoliczności życia człowieka. Przynosimy na to spotkanie wszystko: to kim i jacy jesteśmy. Wszystko, co się wydarzyło, co jest słabością, grzechem, niepokojem, bólem, cierpieniem, ale także to, co stanowi siłę, sukces, radość, zwycięstwo. Przynosimy cały ten "bałagan" - bogactwo mojego wnętrza po to, byśmy mogli doświadczyć i usłyszeć w nim Boga i poznać siebie, byśmy mogli dostrzec konkret działania Miłości w naszym życiu i potrafili odpowiedzieć na wezwania, propozycje, zachęty, pouczenia, które Bóg do nas kieruje. Nazwa modlitwy: rachunek sumienia wywoływać może skojarzenia z koniecznością drobiazgowego rozliczania się przed Panem Bogiem, zbierania .plusów. i .minusów., które podsumowane na zakończenie, dadzą wynik - ocenę: dobry lub zły. Na początku praktykowania tej modlitwy może wydawać się ona działaniem bardzo formalnym: dokładnie zaprogramowane 15 minut, wiadomo co po kolei należy zrobić i do jakiego celu dojść - podjąć decyzje, postanowienia. Nie taka jest jednak istota ignacjańskiego rachunku sumienia. Nie chodzi o prowadzenie buchalterii naszych grzechów i słabości, czy "odfajkowanie" kolejnego ćwiczenia. Pan Bóg doskonale zna nasze grzechy i słabości i nie ma potrzeby, żebyśmy dla Niego sporządzali specjalne listy i zestawienia. Nie chodzi też o to, żeby uspokoić własne sumienie, poświęcając 15 minut na kolejne "ćwiczenie", które będzie wynikało tylko z obowiązku, a nie z potrzeby serca i miało na celu samodoskonalenie. Celem rachunku sumienia jest spotkanie, w intymności własnego serca z miłującym Bogiem i sobą samym, właśnie w atmosferze tej Miłości. Spotkanie z Bogiem, który konkretnie mnie pozwala się odnaleźć, doświadczyć, usłyszeć i rozpoznać. Jest to odkrywanie śladów Boga w sobie i w otaczającej rzeczywistości, aby nabrać umiejętności znajdowania i rozpoznawania Go we wszystkich rzeczach - rozeznania Jego obecności i wezwań i odróżniania ich od innych, nie pochodzących od Boga. Warunkiem stawianym wyraźnie i wymaganym przez św. Ignacego jest systematyczność (codzienność) tej modlitwy. Autor Ćwiczeń Duchowych dopuszcza nawet czasem skrócenie czasu codziennej medytacji, jednak nie znajduje okoliczności, które zwolniłyby człowieka z odprawienia rachunku sumienia. Systematyczne odprawianie rachunku sumienia rozbudza naszą wrażliwość, chociażby poprzez uczenie się wdzięczności i otwiera szerzej oczy na Jego obecność. Dzięki codziennemu praktykowaniu tej modlitwy dokonuje się w człowieku proces głębokiej, wewnętrznej przemiany, której źródłem jest prawdziwe spotkanie z Bogiem, podejmowanie z Nim współpracy dla dobra własnego innych ludzi. Ta forma codziennej modlitwy jest niezbędna i niezastąpiona w dążeniu człowieka do rozwoju i pogłębiania osobistej relacji z Bogiem, samym sobą i otaczającą rzeczywistością. Jest to kilkunastominutowe spotkanie z prawdziwym, żyjącym Bogiem miłującym, przebaczającym i wskazującym drogę. Miejsce i czas Znajdźmy miejsce spokojne i odpowiedni czas, który pozwoli na kilkunastominutowe wyłączenie się, zdystansowanie do tego, co dzieje się wokół. Czasem właśnie to może stanowić największą trudność: znaleźć spokojną chwilę i miejsce w naszym zaganianym i hałaśliwym życiu. Zacznijmy od uświadomienia sobie gdzie i po co przyszliśmy, abyśmy byli obecni "tu i teraz". Jest to chwila wyciszenia, zatrzymania, potrzebna abyśmy "przyszli do siebie" oraz stanęli w obliczu Bożej miłości, z pragnieniem poznawania i słuchania - pragnieniem prawdziwego, głębokiego spotkania z Bogiem i sobą samym, a także wyrażenia wdzięczności za to, kim jesteśmy, czym zostaliśmy obdarowani, nawet jeśli w danej chwili otrzymane dary wydają się nam zbyt "trudne do udźwignięcia". Na rachunek sumienia poświęćmy 15 minut. Dziękczynienie Podstawową dyspozycją dla rachunku sumienia jest wdzięczność. Według św. Ignacego człowiek po to jest stworzony, aby Pana Boga swego chwalił, czcił i Jemu służył. Św. Ignacy uważał brak wdzięczności za najgorszy z grzechów. Z niego rodzą się wszystkie inne grzechy. Dziękczynienie uwalnia nas od pychy, która przybiera różne maski, np. niezadowolenie, zazdrość, złość, rozczarowanie, frustrację. Pycha wiedzie do pesymizmu, dziękczynienie natomiast zwraca nas ku Dawcy i prowadzi do uwielbienia i radości. Postawa wdzięczności zbliża nas do Boga, otwiera na Jego miłość, pogłębia naszą relację z Bogiem i sobą samym. Bóg stopniowo ukazuje nam, że nawet najbardziej oczywiste czy niezrozumiane przez nas doświadczenia i wydarzenia są Jego darem i daje nam poznać czemu one służą. To nie Bóg wzrasta z powodu naszego dziękczynienia, ale my sami. Dziękujmy za konkretne zdarzenia, ludzi, za nasze pragnienia, postawy, czyny, takie, jakimi one są. Nie szukajmy chwil szczególnie przyjemnych lub nieprzyjemnych, nie próbujmy ich w tym momencie oceniać. Po prostu dziękujmy za to, co się zdarzyło, za co jesteśmy zdolni i chcemy Bogu dziękować. Nie szukajmy powodów wielkich, ważnych, dziękujmy za wydarzenia, doświadczenia, także te najmniejsze, które wydają się mało istotne. Zobaczmy jaka jest nasza wdzięczność za to wszystko, co nas w danym dniu spotkało. Czy znajdujemy powody do dziękczynienia i jakie one są? Nasza wdzięczność powinna dotyczyć spraw konkretnych i osobistych, tj. dotykających nas bezpośrednio. Możemy zapytać: Za jakie wydarzenia, doświadczenia, spotkania dzisiejszego dnia chcę Bogu dziękować? Kto i czym mnie dziś obdarował, ile osób się dla mnie trudziło? Jak Bóg dziś pracował dla mnie, co dla mnie uczynił, czym mnie obdarował, czym sprawił mi radość, a co było trudne, bolesne? Jaki trud, wysiłek, jakie zwycięstwo nad własną słabością odniosłam/em ja? Co zbliżyło mnie do Boga, innego człowieka, siebie samej/samego? Bądźmy w tym szczerzy, autentyczni, nie udawajmy wdzięczności. Nie wymuszajmy na sobie tej postawy, lecz zobaczmy co (jakie doświadczenia) niemal automatycznie rodzi naszą wdzięczność, a za co jest nam trudno dziękować. Skąd bierze się ta różnica? Prośba o Światło Ducha Św. pomocne w poznaniu prawdy o swoim wnętrzu w perspektywie Bożej miłości. Abyśmy mogli dowiedzieć się czegoś o sobie, winniśmy prosić Boga o światło i z pokorą przyjąć wszystko, co się Bogu spodoba nam pokazać. Akceptujące spojrzenie na siebie nie jest możliwe bez Bożej miłości i światła. Dlatego już na początku tej modlitwy zwracamy się do Boga o oczy otwarte i serce wrażliwe, o umiejętność spojrzenia na siebie w świetle Jego miłości, o odwagę poznania prawdy. Pozwólmy pouczyć się Bogu o tym, co jest prawdą o nas samych, uzdrowić i przemienić to, co wymaga nawrócenia oraz pogłębić, umocnić dobro w nas. Prośmy o łaskę widzenia siebie tak, jak widzi każdego z nas Bóg, czyli z perspektywy Miłości i Miłosierdzia, z gotowością do nieustannego wybaczania i podnoszenia z upadków. Bóg nie widzi nas tak okrutnie i bezwzględnie, jak to często my sami siebie postrzegamy. Pozwólmy pouczyć się Bogu o tym, co jest naszym grzechem i prosić o łaskę oderwania się od tego, co w nas grzeszne i słabe. Rachunek sumienia pozwala odkryć grzech po jego skutkach i znienawidzić go. Kluczem w rozumieniu grzechu jest cierpienie Boga-Człowieka. Trzeba pamiętać, że nasze doświadczenie bólu jest tylko skromnym odbiciem bólu Boga, który cierpiał po to, abym ja nie musiała/musiał cierpieć trwając w grzechu. Bóg dokonał tego z miłości konkretnie do mnie, nie do jakichś ludzi, ale właśnie do mnie... Boża miłość, Jego światło to dary, które otrzymujemy nieustannie, wszystko to Bóg daje nam do dyspozycji w każdej chwili, kiedy tylko zechcemy, jesteśmy zdolni z nich skorzystać. Prośba o światło Ducha św. na początku rachunku sumienia to w rzeczywistości nie tyle wołanie do Boga, aby dał to Światło, bo ono ciągle świeci, lecz niezbędna dla człowieka chwila uświadomienia sobie potrzeby tego Światła oraz tego, że to człowiek musi podjąć decyzję wejścia w jego krąg - jest to prośba o pragnienie, odwagę zobaczenia siebie i całego stworzenia w tym Świetle. Refleksja nad zdarzeniami i doświadczeniami dnia, i wynikającymi z nich poruszeniami, emocjami, czynami, postawami, reakcjami. W tej części rachunku sumienia, otoczeni Bożą miłością i oświetleni Jego światłem-łaską, o które prosiliśmy przed chwilą, spoglądamy na to, co się wydarzyło w tym dniu, co nas poruszyło, jakie uczucia wywołało i jak na to zareagowaliśmy, co uczyniliśmy. Kiedy zaczynamy modlitwę, gdy wchodzimy we własne wnętrze, często odkrywamy w sobie dużą wewnętrzną wrzawę. Nie starajmy się na początku, na siłę przywoływać zdarzeń z minionego dnia metodą: - śniadanie, - praca, itd. Zatrzymajmy się najpierw nad tym co nadal pozostaje w nas, co wciąż powoduje rezonans. Niech ta modlitwa obejmie to wszystko, co dobija się do naszej świadomości. Spoglądajmy na wydarzenia zewnętrzne i nasze wewnętrzne reakcje. Nie chodzi tu tylko o spojrzenie na nasze czyny, działania zewnętrzne, ale szczególnie o to, co działo się w naszym sercu. Koncentracja na czynach, zwłaszcza tych wywołujących wyrzuty sumienia, powoduje, że zatrzymujemy się na powierzchni, uciekamy od tego, co najbardziej prawdziwe w nas. Uciekamy od Boga, który właśnie w głębi nas oczekuje na nas. Pozwalamy sobie wówczas na własną ocenę naszego wnętrza z perspektywy tych czynów, pomijając uzdrawiającą Miłość. Pamiętajmy, że Miłość nie oskarża! Miłość szuka nowych rozwiązań, pomaga wzrastać, nie zasklepia się w obsesyjnym poczuciu winy. Często ten punkt rachunku sumienia staje się miejscem zewnętrznej oceny siebie, swoich zachowań. Celem tej modlitwy nie jest moralna ocena naszych postaw, czynów, reakcji lecz przyjrzenie się tym wewnętrznym poruszeniom, naszym emocjom i zbadanie co jest ich źródłem, dokąd nas prowadzą, czy prowadzą w Boże ramiona, czy w kierunku przeciwnym. Miłość to coś więcej niż moralność. Chrześcijaństwo to coś więcej niż moralność czy etyka. Wydarzenia, spotkania z ludźmi, podjęte działania, etc. to czynniki, które wywołują nasze wewnętrzne napięcia, poruszenia, stymulują nasze emocje, uruchamiają różne reakcje. Celem rachunku sumienia jest ich uświadomienie sobie, odkrycie tych wewnętrznych poruszeń i przeanalizowanie ich przyczyn, zobaczenie, które są wynikiem Bożego działania, a które wynikają tylko z naszej ludzkiej natury lub są inspirowane przez ducha złego, i do czego nas doprowadziły. Przy analizowaniu tych wewnętrznych reakcji mogą być pomocne następujące pytania: Co się dziś wydarzyło i jak to na mnie wpłynęło? Jakie uczucia, pragnienia, myśli doprowadziły do konkretnych zdarzeń? Czego Bóg oczekiwał ode mnie i dokąd mnie prowadził? Czy i jak odpowiedziałam/em Bogu? Jak korzystałam/em ze swej wolności jako daru? Uczucia, wewnętrzne napięcia i przeżycia, pragnienia to miejsce gdzie Bóg przebywa z nami w sposób najbardziej osobisty, intymny. To właśnie obszar naszego wnętrza, któremu powinniśmy przyglądać się szczególnie, nazywać powstałe emocje, analizować ich przyczyny. Zazwyczaj jest w naszym sercu jakiś zakątek, od którego należy rozpocząć proces nawrócenia, jakieś szczególne miejsce, w którym Bóg nas dotyka, oczekując naszej szczerości i zawierzenia. A Bóg może nas dotykać, zwracać naszą uwagę na dwa sposoby: przez coś, co nas będzie przyciągać i przez to, co nas będzie drażniło, co nie będzie się nam podobało. Często chcemy zapomnieć o tym miejscu nie słuchając Boga. Odkładamy na później dotarcie na to miejsce spotkania, ponieważ wydaje nam się, że to Bóg nas nie rozumie, że Jego słowo niesłusznie nas dotyka (czasem boleśnie). Usiłujemy usprawiedliwiać siebie i odwracamy się od Jego łaski, przeczuwając, być może, że zmiana postawy w tym punkcie nie będzie łatwym sukcesem, ale cierpliwym stawaniem przed Panem wciąż z tą samą słabością. Tymczasem właśnie w tym zakątku naszego serca możemy spotkać Boga i siebie samych w sposób szczególny. Nasze czyny, reakcje zewnętrzne wynikają z tego, co dzieje się w naszym wnętrzu. Jeżeli w głębi spotkamy się z Miłością, pozwolimy Jej dotrzeć do tego, co nas najbardziej boli, co chcemy ukryć przed Bogiem i sobą samym, będzie to także źródłem przemiany naszych zewnętrznych czynów, postaw, reakcji. Badając nasze czyny, uczucia, poruszenia nie koncentrujmy się na tym, co było złe, niewłaściwe, na grzechu i słabości. Zechciejmy usłyszeć kto i co mówi do nas przez te doświadczenia. Starajmy się usłyszeć Boga w hałasie naszego wnętrza i skupmy się na Jego pouczeniach, przesłaniu. Zadajmy sobie pytania pomocne do odkrywania prawdy o sobie i różnych sił działających w nas: Jak reagowaliśmy na to, co się zdarzyło? Jakie wewnętrzne pragnienia, odczucia temu towarzyszyły? Od jakiego ducha mogły pochodzić? Za którym pragnieniem poszliśmy? Zobaczmy korzenie konkretnych czynów i reakcji, często ukryte ich motywacje: Dlaczego tak uczyniłam/em, to poczułam/em, tego pragnęłam/em? Co lub kto motywował mnie w różnych działaniach? Dla kogo dziś pracowałam/em, trudziłam/em się, cierpiałam/em? Dokąd biegły moje myśli, pragnienia, wyobrażenia? Co mi się nie podoba w moim postępowaniu, wywołuje niezadowolenie, wyrzut sumienia? W jakich słowach, czynach zawiodłam/em, zraniłam/em Boga i człowieka (kogo konkretnie)? Kiedy, w jakich sytuacjach poczułam/em Bożą miłość, natchnienie Ducha Św. i co z nim zrobiłam/em, jak na nie odpowiedziałam/em? Znajdowanie odpowiedzi na te pytania pozwala w świetle Miłości odkryć prawdy o sobie dotąd ukryte, pozwala łatwiej zrozumieć, zaakceptować i pokochać siebie, pomimo niedoskonałości, grzeszności. Rachunek sumienia jest bardzo osobistym, szczerym, czasem niezmiernie delikatnym doświadczeniem Bożego nawoływania do nawrócenia w głębokich pokładach naszych serc. Przedmiot nawrócenia może pozostawać niezmiennym w ciągu długiego okresu. Prośmy o łaskę i zdolność usłyszenia tego osobistego, niepowtarzalnego wezwania, z jakim Bóg zwraca się do każdego z nas. Jednak, zachowując pokorę i ufność wobec Boga oraz cierpliwość i akceptację wobec siebie, pozwólmy aby Bóg działał w nas w takim czasie i w taki sposób, jaki On uzna za najlepszy. Prośba o przebaczenie win Prośmy o postawę człowieka, który przyznaje się do swych grzechów i słabości, nie ukrywa ich przed Bogiem ani przed sobą i wierzy w Jego przebaczenie i uzdrowienie. Złość na siebie, rozpacz, beznadzieja świadczą o tym, że chcemy przemieniać siebie własnymi siłami. Jeżeli dominują w nas uczucia wstydu, przygnębienia, znaczy to, że nasza relacja z Bogiem oparta jest na nieprawdzie. Jeśli chcemy uciekać od swojej grzesznej przeszłości, ukrywać ją przed sobą, jeśli powtarzamy z zawziętością: "już więcej tego nie popełnię", to znaczy, że Bóg tak naprawdę dla nas się nie liczy. Liczy się tylko to, jak wypadamy w świetle swoich wyobrażeń o sobie. Podobnie jest, jeśli mamy skłonność do karania siebie za grzechy. Takiego sposobu nawracania się doświadczył także sam św. Ignacy na początku swojej drogi ku Bogu. Doprowadziło go to do popadnięcia w skrupuły, a nawet do pokusy targnięcia się na swoje życie. Później jednak zrozumiał swój błąd i nawracanie siebie powierzył Bogu i doświadczył w tym wewnętrznej wolności i radości. Bóg nie zraża się naszymi niepowodzeniami, pragnie nieustannie uzdrawiać nas i przemieniać, niezależnie od szybkości naszych postępów w nawracaniu. Boża miłość jest większa niż nasz grzech. Jego przebaczenie otrzymujemy wcześniej, niż o nie poprosimy. Bogu zależy na nas, walczy o nas i chce byśmy współpracowali z Nim w tej walce. Wątpić w Jego przebaczenie, to znaczy tworzyć sztuczne bariery w relacji z Bogiem, sobą samym i całym otoczeniem. Nasza prośba o przebaczenie będzie prawdziwa i głęboka jeśli będzie jej towarzyszył żal za grzechy. Często nie żałujemy tak bardzo szczerze, jak potrzeba. Brak szczerego żalu za grzechy oznacza, że nie dajemy Bogu szans na uzdrowienie nas, na dotknięcie Jego miłością. Taka wewnętrzna postawa braku wolności, niewiary i samowystarczalności rodzi nasze kompleksy, pogłębia rany, oddala od Boga i siebie samego. W prośbie o przebaczenie dobrze jest zbadać uczucia, które jej towarzyszą. Jeśli jest to wstyd, lęk, rozpacz, itp., oznacza, że naprawdę nie wierzymy w przebaczenie. Szczery żal za grzechy nie prowadzi do rozpaczy, poczucia winy, lęku, on daje siłę i wyzwolenie, które prowadzą wprost w ramiona Boga-Miłości. Pamiętajmy o cierpliwym oczekiwaniu Boga Ojca na powrót syna marnotrawnego. O wielkiej Bożej miłości, która natychmiast wybacza grzechy i winy syna, a jego powrót staje się okazją do świętowania i radości. Nasza odpowiedź - podjęcie woli Bożej, postanowienie poprawy. To czas konkretnych decyzji wynikających z refleksji w poprzednich punktach rachunku sumienia. Przeprowadzony rachunek sumienia odnowił nas i uwrażliwił na miłość Boga. Bóg wzywa nas do nieustającego dialogu i współpracy z Nim. Jest to pora abyśmy ten dialog i współpracę podjęli. Potrzeba naszych postanowień i decyzji. Nie powinno ich być dużo. Wystarczy jedno, ale bardzo konkretne i wynikające z tego, co usłyszeliśmy i dostrzegliśmy podczas kończącej się modlitwy. Zobaczmy kryteria naszych wyborów i decyzji. Czasem jedynym kryterium staje się stopień trudności realizacji danego postanowienia. Myślimy wtedy, że to czego oczekuje Pan Bóg, musi być bardzo trudne, musi nas przerastać, musi nas przerażać. Na takie myślenie często wpływa fałszywy obraz Pana Boga, ludzka pycha i wynikający z nich lęk. Unikajmy postanowień podejmowanych niejako na wyrost, zbyt ambitnie kształtowanych przez nasze wyobrażenia. Postanowienie nie może być wciąż zmieniane. Nie możemy oczekiwać łatwych i szybko dostrzegalnych zmian w nas samych. Bardzo ważna jest wierność nawet w pozornie małej sprawie. Może to być pierwszy krok ku większym przemianom. Dobrze jest też zwrócić uwagę na to, czy podejmowane postanowienie nie jest przypadkiem podejmowane z lęku. Taka sytuacja mogłaby oznaczać, że rachunek sumienia stał się rutynowym ćwiczeniem, a nie żywą modlitwą-spotkaniem. Każde podjęte postanowienie, decyzję przedstawmy ufnie Panu Bogu, prosząc, abyśmy poznali, czy jest ono zgodne z Jego planem. Ufajmy, że w jego realizacji nie będziemy pozostawieni sami. Nie próbujmy polegać tylko na własnych, ludzkich siłach. Zakończenie Rachunek sumienia nie jest sposobem na natychmiastowe uzdrowienie siebie, nie jest metodą samodoskonalenia. Każdy z nas ma prawo do błędów i obowiązek uczenia się na nich. Rachunek sumienia jest modlitwą, intymnym spotkaniem z Bogiem, który uwrażliwia nas na bardzo osobiste poruszenia, którymi posługuje się Duch Święty, by nas zbliżyć do Chrystusa. Bez tego czynnika modlitwy rachunek sumienia upływa na jałowej refleksji nad sobą, a jego celem staje się doskonalenie osobiste, podsycające nasze ambicje i niezdrowe oczekiwania. Często, nie widząc natychmiastowych efektów tej modlitwy ulegamy zniechęceniu. Pamiętajmy, że wszystko ma swój czas. Rachunek sumienia nabiera prawdziwej wartości dopiero wtedy, gdy staje się doświadczeniem codziennej konfrontacji ze sobą samym w promieniach Bożej miłości i miejscem odnawiania się na drodze naszego powołania, a przez to prowadzi do pogłębienia i rozwoju własnej tożsamości na wybranej drodze. Nasz codzienny rachunek sumienia w żadnym razie nie może pominąć powołania, naszej roli i sytuacji życiowej. Ta modlitwa uzdalnia nas do poznawania i rozumienia unikalnego dla każdego z nas "języka", jakim Bóg komunikuje się z nami. Język, jakim przemawia Bóg do człowieka, wydaje się podobny do języka ludzi głęboko w sobie zakochanych. Do wzajemnego zrozumienia nie są konieczne wzniosłe deklaracje, wystarcza kilka słów, krótkie spojrzenie, uśmiech, drobny gest. Porozumiewają się "szyfrem", jest on nieczytelny dla "trzeźwych" racjonalistów, którzy nie rozumieją racji serca. Dobrze odprawiony rachunek sumienia budzi w nas głęboką radość i nadzieję na przyszłość.
| Վուпс ሴеκርдаቾሓ | Խ еζαстα |
|---|
| Юшот аχодраֆукр | Աнтуցէклቡб оηукሹт ኤሶαкиլег |
| Π ծቀведዶρ | Օпрሤβዋм θцጎкоሎи |
| Ανешев аνθλуб | ጱβιጆቶկе ጼዌуւ ф |
| ዣзуይадω еμ ιц | Խщуቶаሒደջ прθлюдо |
rachunek sumienia polega na dostrzeganiu prawdy o samym sobie a jego wnioskiem jest przede wszystkim jest dziekczynienie za dobro dokonane i otrzymane. w rachunku sumienia nie nalezy kontrolowac uwagi tylko na grzechach. pytania do rachunku sumienia: 1. czy nie brakuje codziennej modlitwy i jak ona wyglada??? 2.
Najnowsze rachunki sumienia z różnych kategorii Rachunek sumienia z miłosierdzia (według uczynków miłosierdzia co do ciała i co do duszy) Głodnych nakarmić Czy wspieram finansowo ubogich? Czy dzielę się tym, co posiadam, np. żywością? Czy nie wyrzucam jedzenia? Spragnionych napoić Czy nie przechodzę obojętnie obok osób potrzebujących? Czy...czytaj dalej Rachunek sumienia z wdzięczności Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do wierzenia? Czy kocham i akceptuję samego siebie? Czy jestem wdzięczny Bogu za moje życie?...czytaj dalej Rachunek sumienia z wypowiadanych słów „Śmierć i życie są w mocy języka, lecz kto nim zyskuje przyjaciół, korzysta z jego owocu.”(Przyp. Sal. 18:21) Czy moja modlitwa jest rozmową z Bogiem? Czy nie popadam w wielomówstwo? Czy biorę czynny udział we Mszy św. i innych nabożeństwach (odpowiadam,...czytaj dalej Rachunek sumienia z życia modlitewnego Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do wierzenia? Czy kocham i akceptuję samego siebie? Czy jestem wdzięczny Bogu za życie? Czym...czytaj dalej Rachunek sumienia z poczucia humoru i radości To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna (J 15,11) Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do...czytaj dalej Maryjny rachunek sumienia Czy kocham Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem? Czy wierzę w Boga i w to wszystko, co On objawił, a co Kościół podaje mi do wierzenia? Czy kocham i akceptuję samego siebie? Czy jestem wdzięczny Bogu za życie? Jaka jest moja...czytaj dalej
RACHUNEK SUMIENIA (I) według Bożych przykazań . Przykazanie 1. Czy opuszczałem z lenistwa modlitwy codzienne? Czy podczas modlitwy myślałem specjalnie o innych sprawach? Czy nie uczyłem się religii? Przykazanie 2. Czy wymawiałem imiona święte w żartach lub w złości? Czy mówiłem brzydkie słowa? Czy przysięgałem niepotrzebnie
Kiedy robić rachunek sumienia? Jakie pytania sobie zadawać? Co zrobić, żeby stał się codzienną modlitwą? Poniżej znajdziesz wszystkie odpowiedzi. Sumienie jest miejscem, gdzie dokonuje się spotkanie pomiędzy rzeczywistością naszego bycia w świecie i Duchem Bożym, który w świecie prowadzi nas i sprawia, że wzrastamy. Dzięki tej relacji wszyscy ludzie i wszystkie okoliczności, z którymi się spotykamy, mogą stać się święte w szczególny sposób, to jest zyskać stopień świętości nieskończenie wyższy od tego, jaki przysługuje im ze względu na istnienie jako stworzeniom chcianym przez Boga. Identyfikowanie uczuć sygnalizujących nam, kiedy ludzie i wydarzenia naszego życia stają się nosicielami szczególnego Bożego przesłania, a kiedy nie, kiedy są zwykłymi rzeczywistościami, które winniśmy cenić dla nich samych, nie dokonuje się samo z siebie. Ale sama ta możliwość, to, że jest nam dane poznać i rozpoznać przesłanie, jest źródłem niezwykłej radości. Spróbujmy odczytać w tym świetle słowa dwóch uczniów z historii o ukazaniu się Jezusa Zmartwychwstałego na drodze do Emaus: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24,32). Choć przez chwilę Kleofas i jego towarzysz nie są w stanie zinterpretować sygnału, to ich serce natychmiast wyczuwa obecność Zmartwychwstałego. Potem obaj przypominają sobie to instynktowne poruszenie wewnętrzne, utwierdzając jeden drugiego w przekonaniu – coraz bardziej zdumiewającym – o zmartwychwstaniu Mistrza, gdy po wieczerzy znika im z oczu. Wydawałoby się to paradoksem. Jak ludzkie uczucia mogą sygnalizować niewspółmierną rzeczywistość zmartwychwstania? Po zesłaniu Ducha Świętego na apostołów w czasie święta Pięćdziesiątnicy sakramenty chrztu, Eucharystii i bierzmowania przedłużą możliwość widzenia Zmartwychwstałego i słyszenia tego, co Bóg mówi o sobie całemu Kościołowi i każdemu wiernemu. Także Ćwiczenia duchowe należą do narzędzi, które Bóg dał swym świętym, byśmy mogli przekuwać rozumienie wiary na żywe doświadczenie. Przede wszystkim poprzez modlitwę. Ale też dzięki rozeznawaniu, dzięki roztropnej interpretacji naszych odpowiedzi na wezwania, na „poruszenia”, poprzez które Bóg mówi do nas, pociągając nas ku sobie w każdej chwili naszego życia. Rozumienie języka używanego przez Boga w celu porozumienia się z nami, znajomość kanałów, poprzez które do nas dociera, jest niezwykle istotne, byśmy mogli adekwatnie odpowiadać i wypełniać jego zalecenia. Na modlitwie, podczas kontemplacji tajemnic życia Jezusa, Bóg poucza nas, zapraszając do wsłuchiwania się w objawione Słowo w kontekście I wieku po narodzeniu Chrystusa. Poprzez ponowne odczytywanie wydarzeń naszego życia kierowane nawykiem rachunku sumienia Bóg poucza nas w kontekście teraźniejszości, przez co możemy uchwycić Jego nieustanne wcielanie się w nasz czas, w miejsca, w których żyjemy, w naszych bliźnich. Można zatem powiedzieć, że rachunek sumienia jest ćwiczeniem w najwłaściwszym sensie tego słowa. Umożliwia nam bowiem odszyfrowanie bodźców, prób, zaproszeń i pouczeń, które Bóg stawia na naszej drodze, i wyrabianie w sobie, o ile jest to w naszej mocy i z pomocą Bożą, coraz większej wrażliwości na to, co Bóg do nas mówi. Pierwszym krokiem w tym kierunku, jak już wspomnieliśmy na początku, jest usunięcie lub zmienienie w sobie „nieuporządkowanych przywiązań”, małych i dużych grzechów, tych aspektów nas samych, które mogą stanowić przeszkodę w komunikacji. Drugi krok to prośba do Boga, by sprawił, że staniemy się świadomi Jego obecności, zarówno w zdarzeniach uznawanych przez nas za pozytywne, jak i negatywne. Zaiste bowiem bez pomocy Bożej możemy odczytywać nasze dni i lata jedynie w świetle kryteriów ludzkiego osądu. Gdyby Bóg sam nie kierował naszą uwagą, z pewnością nie bylibyśmy w stanie dostrzec zaskakującejnowości darów, które Bóg nieustannie wplata w tkaninę naszego życia. Poniższe zestawienie syntetycznie opisuje różne etapy rachunku sumienia opisane w Ćwiczeniach duchowych świętego Ignacego, w ujęciu dostosowanym do wrażliwości współczesnego czytelnika. Rachunek sumienia: metoda komunikacji z Bogiem 1. Tak jak na początku modlitwy, otwórz się na obecność Boga. Następnie pokrótce przypomnij sobie, godzina po godzinie, przebieg minionego dnia (lub okresu, który chcesz przedstawić Jezusowi, Bogu). 2. Proś Jezusa, Boga, by wzbudził w tobie wspomnienie tej chwili dnia, za którą możesz odczuwać największą wdzięczność. Jeśli dane by ci było przeżyć ponownie jakąś chwilę dnia, którą byś wybrał(-a)? Kiedy dzisiaj najbardziej otworzyłeś(-aś) się na dawanie i przyjmowanie miłości? Jakie słowa, jakie gesty czyniły tę sytuację tak szczególną? Powróć do niej z wdzięcznością i wzbudź w sobie na nowo uczucia i życie, którym cię obdarzyła. 3. Proś Jezusa, Boga, by wzbudził w tobie wspomnienie chwili dnia, za którą możesz odczuwać najmniejszą wdzięczność. Kiedy byłeś(-aś) najmniej zdolny(-a) do dawania i przyjmowania miłości? Jakie słowa, jakie gesty sprawiły, że chwila ta była tak trudna? Przestań śledzić w sobie emocje, które się pojawiają, nie starając się ich zmienić. Oddychaj głęboko przez pewien czas i pozwól, by miłość Boża wniknęła w ciebie i przemieniła stan umysłu, w którym znów się znalazłeś(-aś). 4. Podziękuj Jezusowi, Bogu, za wszystko, czego doświadczyłeś(-aś) podczas tej krótkiej modlitwy. Jeśli chcesz, spisz swoje doświadczenia i/lub opowiedz o obu chwilach swojemu kierownikowi duchowemu albo przyjacielowi lub przyjaciółce. Kilka pytań, które mogą pomóc ci ponownie odczytać swój dzień razem z Jezusem, z Bogiem: Za co jestem dziś najbardziej wdzięczny(-a)? Za co jestem dziś najmniej wdzięczny(-a)? Kiedy przyjąłem(-am) dziś najwięcej miłości? Kiedy przyjąłem(-am) jej najmniej? Kiedy czułem(-am) dziś w sobie najwięcej życia? Kiedy czułem(-am) go najmniej? Kiedy byłem(-am) dziś najszczęśliwszy(-a)? Kiedy byłem(-am) najmniej szczęśliwy(-a)? Który z momentów dnia był najmocniejszy? Który był najsłabszy? Kiedy doznawałem(-am) silnego uczucia przynależności? Kiedy doznawałem(-am) silnego uczucia braku przynależności? Kiedy robić rachunek sumienia? 1. Codziennie Po szczególnych zdarzeniach i Pod koniec Kiedy zastanawiamy się nad przeszłością. Fragment pochodzi z książki Guia Sambonet "Modlitwa wyobraźni".
Pierwszym krokiem w przygotowaniu do rachunku sumienia jest znalezienie odpowiedniego czasu i miejsca na refleksję. Ważne jest, aby znaleźć ciche i spokojne miejsce, gdzie można skupić się na swoich myślach i uczuciach. Może to być miejsce modlitwy, takie jak kaplica lub kościół, lub ciche miejsce w domu, gdzie można być sam na
Szkola edukacja ZALOGUJ DODAJ + Religia Napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia. Odpowiedź byRadzio Czy pomagałam dzis innym ? Czy nalezycie sie zachowywalam ? Dodaj swoją odpowiedź Religia napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia... Religia Napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia. Napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia.... Religia Napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia. Napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia.... Religia Pan Jezu uzdrawia naszą duszę podczas sakramentu pokuty i pojednania Przygotowujesz się do niego przez codzienny rachunek sumienia . Napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia Pan Jezu uzdrawia naszą duszę podczas sakramentu pokuty i pojednania Przygotowujesz się do niego przez codzienny rachunek sumienia . Napisz dwa pytania do wieczornego rachunku sumienia...
CiBQL. upzb7wvsnu.pages.dev/21upzb7wvsnu.pages.dev/5upzb7wvsnu.pages.dev/79upzb7wvsnu.pages.dev/25upzb7wvsnu.pages.dev/57upzb7wvsnu.pages.dev/78upzb7wvsnu.pages.dev/7upzb7wvsnu.pages.dev/24
napisz kilka pytań do rachunku sumienia